Wywiad z psycholożką i prawniczką Aleksandrą Maciejewicz

aleksandra maciejewicz

O to, jak wygląda sytuacja psylocybiny w Polsce i jakie są zalety jej stosowania, zapytaliśmy specjalistkę w tej dziedzinie, Aleksandrę Maciejewicz, rzeczniczkę patentową, psycholożkę i prawniczkę. Działa w zakresie psylocybiny i widzi w niej ogromne szanse – zarówno dla zdrowia, jak i dla biznesu. Chce zwalczać depresję właśnie za pomocą psychodelików. I jak się okazuje, jest jednym ze specjalistów w tym psylocybinowym temacie.

 

GB: Jak w tej chwili wygląda rynek psylocybiny w Polsce? Jaka jest w ogóle świadomość Polaków oraz jak prawo na nią patrzy?

Aleksandra Maciejewicz: Psylocybina jest zaliczana w Polsce do tzw. substancji psychotropowych. Z kolei substancje psychotropowe dzieli się na grupy I-P, II-P, III-P i IV-P w zależności od stopnia ryzyka powstania uzależnienia w przypadku używania ich w celach innych niż medyczne oraz zakresu ich stosowania w celach medycznych. Psylocybina została niestety zaliczona do grupy I-P, czyli tej, w której są substancje o najwyższym stopniu ryzyka uzależnienia oraz o braku jakichkolwiek zastosowań medycznych. Co powoduje, że inne substancje mogą być używane w celach medycznych, przemysłowych lub prowadzenia badań, podczas gdy psylocybina może być używana wyłącznie w celu prowadzenia badań – mówi Aleksandra Maciejewicz

Oczywiście to wszystko jest uregulowane w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. I warto tu przyjrzeć się definicji legalnej, czym według tej ustawy jest narkomania. Mianowicie jest to „stałe lub okresowe używanie w celach innych niż medyczne środków odurzających, substancji psychotropowych, środków zastępczych lub nowych substancji psychoaktywnych, w wyniku czego może powstać lub powstało uzależnienie od nich”. Podkreślenia tu wymaga sformułowanie „[…] używanie w celach innych niż medyczne”. Jest to niezły paradoks, biorąc pod uwagę setki badań na temat psylocybiny, które dotyczą jej zastosowań medycznych. – zaznacza. Czy to dlatego jest tak duży problem jeśli chodzi nawet o rozmowy na ten temat w Polsce?

Z powyższych względów rynek psylocybiny w Polsce oficjalnie nie istnieje. Nie znam również żadnych badań dotyczących świadomości Polaków na jej temat. Osobiście zauważyłam, że jest różnie. Czasami spotykam bardzo uświadomioną osobę, a czasami taką, która uważa psylocybinę za narkotyk, jak amfetamina czy kokaina – wyjaśnia Aleksandra Maciejewicz

GB: Dlaczego warto zainteresować się tym tematem?

AM: Warto zainteresować się badaniami na temat psylocybiny. Pokazują one bardzo obiecujące efekty działania tej substancji na ludzki mózg, a co za tym idzie – na choroby i zaburzenia psychiczne, ale również na kreatywność czy elastyczność poznawczą. Przykładowo psylocybina zwiększa łączność komórek mózgowych (nie tylko podczas leczenia, ale również po). Powoduje również osłabienie działania DMN (ang. Default Mode Network – sieć stanu spoczynkowego), która jest połączeniem różnych obszarów mózgu i grup neuronów. Zmieniona łączność w DMN została powiązana z szeregiem problemów neuropsychiatrycznych, takich jak depresja, lęk, zespół stresu pourazowego (PTSD), ADHD, schizofrenia i zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (Gattuso et al. 2022). Według badań, psylocybina może modulować tę sieć. Oraz kolejna rzecz, psylocybina aktywuje układ serotoninowy w mózgu, który, jak się uważa, bierze udział w rozwoju niektórych zaburzeń psychicznych i neurorozwojowych.

Psycholożka i prawniczka sypie przykładami jak z rękawa. Zna się na korzyściach stosowania psylocybiny, zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie psychiczne. Co poza wymienionymi już korzyściami może nam dać psylocybina? 

 Tak jak powyżej. Dodatkowo dużo się mówi o wpływie psylocybiny na neuroplastyczność mózgu, jak również trwają badania nad pobudzaniem przez psychodeliki neurogenezy – uzupełnia nasza rozmówczyni

GB: A jakie są zagrożenia? Czego należy się wystrzegać?

AM: Negatywnych skutków zażywania psylocybiny jest wiele, żeby wymienić tylko kilka: zmiany nastroju, napady lęku i paniki, dezorientacja, do tego dochodzą czynniki fizyczne: drętwienie, zwłaszcza twarzy, zwiększona częstość akcji serca i ciśnienie krwi, osłabienie i drganie mięśni lub drgawki, pocenie się i wysoka temperatura ciała, po których często występują dreszcze. Dodatkowo mówi się, że niektóre choroby psychiczne wykluczają leczenie psylocybiną. Dlatego sesja terapeutyczna powinna być przeprowadzona w odpowiednim, bezpiecznym otoczeniu i pod czyjąś opieką.

 To ważne, by przedstawiać temat dokładnie takim, jakim jest i być świadomym niebezpieczeństw związanych z tym sposobem wspierania swojego zdrowia. Aleksandra Maciejewicz mówi o tym otwarcie, bez owijania w bawełnę.

GB: Jak tak naprawdę można wykorzystać w medycynie psylocybinę?

AM: Dużo się mówi o pozytywnym efekcie psylocybiny w leczeniu zespołu stresu pourazowego, depresji lekoopornej, uzależnienia od alkoholu, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego, lęku społecznego u dorosłych z autyzmem oraz lęku lub depresji w chorobach zagrażających życiu (np. u pacjentów onkologicznych). Trwają również badania dotyczące leczenia wspomaganego psylocybiną w fibromialgii, anoreksji czy uogólnionych zaburzeń lękowych (tzw. GAD). Jak widać, zastosowań jest wiele – wymienia. O pozytywnych skutkach stosowania psylocybiny mówi naprawdę wiele badań naukowych, których wyniki są często na bieżąco publikowane w internecie i do których każdy może bez problemu zajrzeć. Przyda nam się w tym zakresie znajomość języka angielskiego, bo w tym języku są najczęściej publikowane.

GB: Zapytaliśmy także specjalistkę w dziedzinie psychodelików o to, czy psylocybina powinna być dostępna na równi z używkami takimi jak alkohol czy tytoń. Jej odpowiedź na pewno niektórych może zaskoczyć. 

AM: Alkohol i tytoń uzależniają fizycznie, z kolei zgodnie z aktualną wiedzą, psylocybina nie uzależnia fizycznie. Nie wywołuje zespołu odstawiennego, jak również ma niską toksyczność oraz trudno ją przedawkować (być może, nie ma nawet dawki śmiertelnej, ale to jeszcze nie jest do końca zweryfikowane). Terapia z użyciem psylocybiny jest wręcz używana w leczeniu uzależnienia od alkoholu czy nikotyny. Trudno jest więc porównywać te substancje – wyjaśnia Aleksandra Maciejewicz   

 GB: A jak nasza rozmówczyni ocenia szanse na powstanie takich miejsc jak te np. w Oregonie, USA, gdzie można przyjść i w bezpiecznym miejscu, legalnie przyjąć psylocybinę? 

Aktualnie w Polsce jest problem już na poziomie badań naukowych na psychodelikach, to może dać obraz, jaką mamy drogę do jej legalizacji. Chyba, że tę drogę przyspieszy Unia Europejska.

GB: Na koniec postanowiliśmy zapytać o najbardziej nurtujący temat ostatnich czasów czyli mikrodawkowanie psylocybiny i jego wpływ na organizm człowieka.

AM: Badania wskazują, że mikrodawkowanie powoduje ogólną poprawę u pacjentów z lękiem, depresją, zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi, zespołem stresu pourazowego lub nadużywających substancji (Irizarry et al. 2022). Jednak co jakiś czas pojawiają się również badania, które zaprzeczają efektom mikrodawkowania i przyrównują działanie mikrodawek do placebo. Myślę, że po prostu potrzebujemy więcej badań na ten temat – dodaje na koniec

Jak widać, temat psylocybiny w Polsce wciąż raczkuje, chociaż nie można zaprzeczyć temu, że budzi zainteresowanie. Również doniesienia ze świata napawają nadzieją, że wkrótce zarówno podejście społeczeństwa jak i rządów (w tym Rządu Polski) być może zmieni się na bardziej przychylne psychodelikom – zwłaszcza w zastosowaniu medycznym! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk (0)

Koszyk